sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 13- Wyjazd
 
Natalia nie zadawała już więcej pytań. Prawie wszystkie następne przerwy gadała o Jarku. Jaki to on jest cudowny, jaki romantyczny itd. 
***
Bartek tak jak obiecał czekał na mnie pod szkołą. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Stęskniłaś się? - spytał odwzajemniając uścisk.
- Troszeczkę - odpowiedziałam i odsunęłam się od niego. 
- Dobra nie traćmy czasu chodź - objął mnie w tali i zaprowadził do kawiarni koło mojego liceum.
Weszliśmy do środka. Była ona urządzona w dość nowoczesnym stylu, białe krzesła i szklane stoliki na swój sposób dodawały temu miejscu uroku. Podobało mi się w tym miejscu. Usiedliśmy przy wolnym stoliku.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi?
- No oczywiście, że ci nie powiem - spiorunowałam go wzrokiem - dobra już mówię. Muszę wyjechać na parę dni z miasta.
- Znowu? - spytałam oburzona.
- Niestety - odpowiedział smutno - tylko tym razem mam do siebie prośbę.
- No słucham.
- Mogłabyś zaopiekować się moją siostrą? 
- Nie wiem co na to moi rodzice - odpowiedziałam nie pewnie.
- Masz do niej tylko zaglądać co jakiś czas ok?
- Dobra.
- Pamiętasz gdzie mieszkam? 
- Tak pamiętam - uśmiechnęłam się.
- To dobrze. Chodźmy już odprowadzę cię - wstał poczekał na mnie i oboje poszliśmy do wyjścia. 
Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy drogą do mojego domu.
- Będę tęsknił - wyszeptał. 
- Ja też - odpowiedziałam również szeptem. 
- Ja bardziej - zaczął sprzeczkę. 
- Nie prawda bo ja - nie zamierzałam odpuścić.
- Kocham cię - powiedział, chyba chciał zmienić temat.
- Ja też cię kocham.
- Ja bardziej - znowu zaczynał.
- Nie będę się z tobą kłócić znowu. 
- Dobra. Postaram się zadzwonić - doszliśmy pod mój dom.
- No mam nadzieję - uśmiechnęłam się - Pa - pomachałam mu i skierowałam się w stronę bramki.
- Pa - odpowiedział i odwrócił się w drugą stronę po czym odszedł.
Weszłam do domu. Niestety rodzice już tam byli. 
- Gdzie byłaś? - zaraz po wejściu spytał mnie tata.
- W szkole - spojrzałam na zegarek była 14:00. Nie spóźniłam się aż tak dużo.
- A później? - jak to mój tata nie odpuszczał i pytał dalej. 
- Skończyłam lekcje o 13:30 a później byłam z Bartkiem w kawiarni - dokładnie powiedziałam co robiłam. Nie chciałam mu mówić, że byłam z Bartkiem ale znając mojego tatę i tak by się dopytywał.
- To ten który tu ostatnio był?
- Tak - odpowiedziałam krótko.
- To nie miałaś przestać się z nim spotykać?
- A niby czemu bo ty mi tak karzesz? - spytałam trochę za ostro.
- Tak dokładnie dlatego - odpowiedział wkurzony.
- Spokojnie i tak wyjechał.
- I dobrze - podsumował oschle.
- Kiedy wraca? - wtrąciła się mama.
- Za parę dni.
- Myślałem, że wyjechał na zawsze i już nie będzie ci zawracał głowy - powiedział zawiedziony tata.
- Mógłbyś się nie mieszać? - spytałam ostro.
- Nie bo jestem twoim ojcem - krzyknął. 
- No pewnie - prychnęłam. Chciałam odejść ale tata złapał mnie za ramię.
- Do póki będziesz mieszkać w moi domu będziesz przestrzegać moich zasad a jedną z nich jest, że nie będziesz się spotykać z kimś taki jak on - surowo przedstawił swoje zasady.
- Skąd możesz wiedzieć jaki on jest skoro nawet go nie znasz.
- No i? Po prostu mi się nie podoba - upierał się przy swoim zdaniu.
- I tak będę się z nim spotykać - powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz