sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 2 - Przyjaciele
 
      Stał tam Bartek i Adrian (mój były chłopak) kłócili się. Podbiegłam do nich za nim doszło do rękoczynów.
- Co wy robicie? - prawie krzyknęłam.
- Kto to jest? - spytał zdenerwowany Adrian.
- A co? - spytał Bartek.
- Nie ciebie pytałem - krzyknął Adrian.
- Spokojnie - powiedziałam - to jest Bartek mój... przyjaciel - wskazałam na Bartka. 
- Bartek, to jest Adrian mój były chłopak, który jest strasznie zazdrosny - zaśmiałam się.
- Wcale nie - oburzył się Adrian.
- To o co się kłóciliście? - spytałam. 
- O to, że jakim prawem on tu w ogóle przychodzi? - wykrzyczał Adrian.
- Przecież mówiłeś, że nie jesteś zazdrosny - zaczęłam się śmiać.
- No bo nie jestem, czekam tu na Igę - bronił się Adrian. 
- Ta jasne. Dobra idziemy - pociągnęłam Bartka za sobą.
- Nie miło było cię poznać - powiedział wesoło Bartek do Adriana. 
- Dziękuje - powiedziałam gdy byliśmy sami. 
- Za co? - zdziwił się Bartek.
- Za to, że przyszedłeś - uśmiechnęłam się. 
- Nie ma za co. Pamiętasz co mi dzisiaj rano obiecałaś? - spytał.
- Nie - odpowiedziałam.
- Że mi o sobie opowiesz - powiedział zadowolony.
- Co chcesz wiedzieć? - spytałam.
- Masz rodzeństwo? Jakie jest twoją pasją? Jaki jest twój ulubiony kolor? - zasypał mnie stertą pytań. 
- Sporo tego. Tak mam młodszego brata. Rysowanie, malowanie, śpiew, taniec mam wiele pasji. Szary, niebieski i fioletowy - odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- Coś jeszcze chcesz wiedzieć? - spytałam.
- Jeszcze tylko jedno pytanie. Kim jest dla ciebie Adrian? - spytał.
- Adrian jest moim byłym chłopakiem - odpowiedziałam zmieszana. 
- To dlaczego tak się wkurzył jak po ciebie przyszedłem? - dopytywał się.
- Bo nie może się pogodzić z tym, że nie jesteśmy już razem - powiedziałam.
- Dziękuje, że mi odpowiedziałaś na wszystkie pytania - podziękował.
- Myślę, że nikomu jeszcze tyle o sobie nie powiedziałam -  zaśmiałam się.
- Widzisz jestem wyjątkowy - teraz oboje się śmialiśmy. 
- Może trochę - przyznałam mu racje.
- Ty też - powiedział.
- Każdy człowiek jest wyjątkowy - zmieniłam temat. 
- W pewnym sensie tak, ale to temat na następną rozmowę. Bo tu już mieszkasz prawda? - spytał. 
- Tak - posmutniałam.
- Co taka smutna? - zmartwił się Bartek.
- Bo muszę już iść - odpowiedziałam.
- Spotkamy się jeszcze - obiecał i jak zawsze na pożegnanie przytulił mnie. 
- Na szczęście jutro sobota - pomyślałam.
Gdy wróciłam do domu rodziców jak zawsze nie było. Było po 15:00 co znaczy, że mój brat już wrócił z przedszkola. Dlatego poszłam do Filipa, żeby powiedzieć jego opiekunce, że może już iść. 
- Dzień dobry pani - powiedziałam gdy weszłam do pokoju Filipa.
- Cześć Magda. Nie wiedziałam, że już jesteś w domu. Tylko cicho bo Filip właśnie zasnął - powiedziała jak zawsze uśmiechnięta.
- Przed chwilą przyszłam. Chciałam powiedzieć, że może już pani iść, a ja się zajmę moim bratem - powiedziałam starając się być miłą.
- Jesteś młoda na pewno masz ciekawsze zajęcia niż zajmowanie się młodszym bratem, a ja z chęcią zostanę - powiedziała.
- Skoro pani nalega. Jakby pani chciała iść to proszę mi powiedzieć, będę u siebie w pokoju - powiedziała i zaczęłam kierować się do wyjścia.
- Mam do ciebie prośbę- zatrzymała mnie.
- Tak? - spytałam zaskoczona.
- Nie  mów do mnie pani. Ania jestem - wyciągnęła rękę przed siebie. 
- Magda - uścisnęłam jej dłoń.
Poszłam do siebie do pokoju. Włączyłam jakiś film. Po jakiś 15 minutach przyszła Ani i powiedziała, że Filip się obudził i pytał o mnie. Od razu poszłam do jego pokoju. 
- Hej Fifi - przywitałam się.
- Cześć Magda. Rodzice już wrócili? - spytał sepleniąc.
- Nie jeszcze nie - odpowiedziałam.
- Szkoda. Myślisz, że oni mnie jeszcze kochają? - spytał zaniepokojony.
- Oczywiście, że cię kochają - odpowiedziałam spokojnie.
- Jakby mnie kochali to by tu byli - powiedział obrażony.
- Filip oni nie mogą tu z tobą być bo mają bardzo dużo pracy - powiedziałam.
- To nie mogą jej zostawić? - nie dawał za wygraną.
- Mogą, ale jakby zostawili prace to nie mielibyśmy pieniędzy. Bez pieniędzy nie będzie nowych zabawek. Rozumiesz?
- Tak. Ale i tak wolałbym, żeby tu byli - powiedział smutny.
- Ja też bym wolała, żeby tu byli ale nie zawsze jest tak jak chcemy - wytłumaczyłam mu.
- Ja już muszę iść. Jakbyś coś chciał to jestem u siebie w pokoju. Możesz też powiedzieć pani Ani, żeby po mnie przyszła - powiedziałam.
Poszłam do siebie do pokoju. Włączyłam komputer i usiadłam przed biurkiem. Sprawdziłam pocztę, była wiadomość od Natalii.
"Może spotkamy się jutro. Mam ci coś ważnego do powiedzenia" - napisała.
"Dobra. Gdzie i o której?"
"W kawiarni o 15:00 ok?"
"Dobra będę. Do zobaczenia"
"No to do jutra"
Skończyłam pisać z Natalią, kiedy zadzwonił telefon.
- Magda? - zapytał ktoś z telefonu.
- Tak. A kto mówi? - spytałam nie pewna.
- Bartek - powiedział.
- Cześć Bartek po co dzwonisz? - spytałam
- Chciałem usłyszeć twój głos - śmiech - a tak serio to chciałem się z tobą spotkać. Co ty na to? 
- Oki.  Gdzie, kiedy i o której?
- Czekaj na mnie pod swoim blokiem, jutro o 16:00 pasuje ci?
- Jestem umówiona z Natalią, ale może na 18:00 dam radę. Odpowiada ci ta godzina?
- Oki to o 18:00.
- Ale jedno mi obiecaj - postawiłam warunek.
- Tak? - spytał zaskoczony.
- Idziemy tylko jako przyjaciele - powiedziałam stanowczo.
- Jeśli chcesz - powiedział nie zadowolony.
- No to do zobaczenia
- Pa piękna 
Rozłączyłam się. No to mam już zaplanowany jutrzejszy dzień. Zobaczymy co wyjdzie z tych spotkań.

sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 1 - Poznanie
 
      Pewnego razu wychodząc z mojego domu zobaczyłam kilku chłopców malujących coś na ścianie budynku. Zdziwiłam się ponieważ nigdy wcześniej ich nie widziałam. To pewnie ci, którzy wprowadzili się do bloku obok - pomyślałam. Było ich z czterech może pięciu. Byli trochę starsi ode mnie, przynajmniej  na takich wyglądali. Wiem, że powinnam zadzwonić na policję, ale z doświadczenia wiem też, że policjanci powiedzieliby, że mają to odmalować. Za to ja byłabym uważana za skarżypytę i pewnie by mi się za to odwdzięczyli. Dlatego poszłam dalej nie zwracając na nich uwagi. Niestety za późno, jeden z nich mnie zauważył i krzykną: "Hej mała". Udałam, że to nie do mnie i szłam dalej. Ten manewr też nie wyszedł. 
- Ej ty do Ciebie mówię - wskazał na mnie - chodź tu. 
Nie ukrywałam przerażenia, ale podeszłam, bo wiedziałam, że nawet jakbym próbowała uciekać pewnie by mnie dogonili. 
- Co taka przestraszona? - spytał jeden z nich.
Nic nie odpowiedziałam .
- No odpowiedz! - krzyknął drugi.
- Spokojnie, bo się jeszcze bardziej przestraszy - powiedział następny. Był bardzo przystojny. Miał ciemne włosy, bardzo jasną cerę i był umięśniony. 
- Po co mnie zawołaliście? - spytałam nadal przestraszona.
- Bo chcemy Cię lepiej poznać - powiedział któryś i podszedł do mnie. Odsunęłam się.
- Chłopaki przestańcie! - wrzasną, chyba lider tej grupy. 
- Mieszkamy w sąsiedztwie - odpowiedział ten ładny.
- Domyśliłam się - odpowiedziałam.
- Patrzcie jaka bystra - wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Przepraszam, ale ja naprawdę muszę już iść - powiedziałam i zaczęłam się oddalać. Ktoś złapał mnie za ramie. 
- Ale przyjdziesz jeszcze? - spytał, słodko.
- Postaram się - powiedziałam i odeszłam. 
Cały dzień myślałam o tych chłopakach, a dokładnie o tym jednym o tym co mnie bronił, co poprosił, żeby jeszcze przyszła. Gdy wróciłam ze szkoły, przed blokiem stał tylko on. Zaraz do mnie podszedł.
- Przepraszam za to co się stało rano, chłopaki zachowują się tak przy ładnych dziewczynach - powiedział i uśmiechnął się. Zrobiłam się czerwona jak burak. Chyba to zauważył bo zaczął się ze mnie śmiać. 
- Spoko, przyzwyczaiłam się do dziwnych zachowań chłopców, ale jakbyś się ze mnie nie śmiał byłoby miło - odpowiedziałam trochę zdenerwowana.
- Dobra już nie będę. Zapomniałem się przedstawić - Bartek - powiedział.
- Magda - odpowiedziałam. 
- Miło mi cię poznać, jakbyś czegoś potrzebowała możesz do mnie przyjść - zaproponował.
- Mi również jest miło, a gdybym coś od ciebie chciała to gdzie cię znajdę? - spytałam.
- Przeważnie jestem tu, ale jakby mnie nie było to proszę - wyciągnął, kartkę i długopis, napisał na niej swój adres oraz numer telefonu i wręczył mi ją. 
- Dziękuje. A to  jakbyś ty potrzebował czegoś ode mnie - też dałam mu kartkę z adresem i numerem telefonu. Przytulił mnie.
- Dziękuje i naprawdę jesteś śliczna  - szepnął do mnie.
- A ty słodki - odszepnęłam uśmiechając się. 
Odpowiedział mi uśmiechem i oboje poszliśmy w swoją stronę. Prawie całą noc myślałam o tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Nic dziwnego, że następnego dnia ledwo wstałam. Gdy się przygotowałam zeszłam na dół, na śniadanie. Mama krzyknęła, że ktoś dzwonił do drzwi i mam iść otworzyć. Otworzyłam drzwi z przekonaniem, że to Natalia przyszła, żebyśmy poszły razem do szkoły. Ale nie, to był Bartek. Powiedziałam, żeby chwile zaczekał. Poszłam po kanapki do kuchni i wyszłam przed dom.
- Co ty tu robisz? - spytałam zdziwiona.
- No jak to co przyszedłem odprowadzić moją księżniczkę do szkoły - powiedział wesoło.
- Nie nazywaj mnie księżniczką - powiedziałam oburzona. 
- Czemu nie? - spytał jakby nie wiedział o co chodzi.
- Bo nie przypominam sobie, żebyśmy byli parą - odpowiedziała drwiąco.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy byli nią od teraz - powiedział z uśmiechem.
- Ale znamy się od wczoraj - powiedziałam.
- Przepraszam nie powinienem, czasami najpierw coś mówie a potem myślę - powiedział.
- Jak na razie zostańmy znajomymi, a potem zobaczymy ok? - spytałam.
- Ok. Chodź bo spóźnisz się na lekcje - pociągnął mnie za rękę.
- Czemu masz takie zimne ręce  - spytałam.
- Bo jest zima, jednak nie jesteś taka bystra - chichotał.
- Przepraszam nie pomyślałam - uśmiechnęłam się.
- Dobra, nic się nie stało ja też się czasem zagapię - powiedział.
- Mogę zadać ci jedno pytanie? - spytałam
- Możesz ale nie obiecuje, że na nie odpowiem - odpowiedział.
 - Do jakiej szkoły chodzisz? - spytałam.
- To akurat łatwe pytanie. Nie chodzę do szkoły - powiedział i się uśmiechnął.
- To co robisz?- spytałam.
- Pracuje, żeby utrzymać siebie i siostrę - posmutniał.
- A twoi rodzice? - spytałam. - Nie, nie odpowiadaj, nie powinnam pytać - dodałam szybko. 
- Tata nas zostawił a mama umarła kilka lat temu - powiedział.
- Oj - powiedziałam smutno.
- Nie jest tak źle. Teraz ty mi opowiesz o sobie - powiedział zadowolony.
- Ale nie teraz, bo to już tu. Przyjdziesz po mnie po lekcjach? - spytałam.
- O której kończysz? - spytał.
- O 14:00 - powiedziałam po chwil zastanowienia. 
- Zobaczę co da się zrobić - uśmiechnął się i odszedł.
Weszłam do szkoły. Zaraz podbiegła do mnie Natalia i zaczęła na mnie krzyczeć, że po nią nie przyszłam. Nie miałam ochoty jej się tłumaczyć. Na moje szczęście właśnie w tym momencie zadzwonił dzwonek i weszłyśmy do klasy, ale ona powiedziała, że i tak mnie nie ominie odpowiedź na jej zarzuty. Lekcja się skończyła i wyszłyśmy na przerwę.
- No to dlaczego po mnie nie przyszłaś? - spytała gdy wyszłyśmy z klasy.
- Tak po prostu - odpowiedziałam bez przekonania.
- Ale zawsze do mnie dzwoniłaś i mówiłaś, że nie przyjdziesz - powiedziała obrażona.
- Po prostu nie miałam czasu- powiedziałam.
- To co robiłaś, że nie miałaś czasu? - spytała z wyrzutem.
- Nic - powiedziałam znudzona jej ciągłym dopytywaniem się. 
- Coś musiałaś robić jak nie miałaś czasu. No powiedz. Proszę - nalegała.
- No dobra Bartek do mnie przyszedł - powiedziałam dla świętego spokoju.
- No i? - spytała zaciekawiona.
- Po prostu odprowadził mnie do szkoły - powiedziałam prawdę. 
Zadzwonił dzwonek na lekcje.
- Dobra niech ci będzie, ale jeszcze z tobą nie skończyłam - zaśmiała się i pociągnęła mnie w stronę klasy.
Po lekcjach wyszłam przed szkołę. Stał tam Bartek i ...

Bohaterowie




  Rosalie Richardson
Wiek: 18 lat
Gatunek: Wampir
Rola: Główna bohaterka, 
siostra Jonathan'a, córka Victor'a
Wcieliła się: Lily Collins


Jonathan Richardson
Wiek: 20 lat 
Gatunek: Wampir
Rola: Brat Rosalie, syn Victora
Wcielił się: Zac Efron

 
Victor Richardson
Wiek: 300 lat (fizycznie 43)
Gatunek: Wampir
Rola: Król wampirów, 
ojciec Rosalie i Jonathan'a
Wcielił się: Peter Facinelli


Thomas Williams
Wiek: 148 (fizycznie 19)
Gatunek: Wampir
Rola: Chłopak Rosalie
Wcielił się: Zayn Malik

Lucas Morgan
Wiek: 19 lat
Gatunek: Wampir 
Rola: Przyjaciel Jonathan'a
Wcielił się: Ryan Guzman

Emily Morgan
Wiek: 17 lat
Gatunek: Wampir
Rola: Siostra Lucas'a
Wcieliła się: Olivia Holt

Ta zakładka będzie z czasem uzupełniana.